Jak McDonald’s zmienił zasady sprzedaży jedzenia? Historia powiększonych porcji i strategii FOMO

3. Gastronomia / 4. Ciekawostki / 5. Inne
14 kwietnia 2025 r.

Czy większe porcje naprawdę zwiększają zyski restauracji? Dziś trudno wyobrazić sobie wizytę w McDonald’s bez możliwości zamówienia powiększonego zestawu. Duże frytki, większy napój i atrakcyjna cena to dla wielu klientów standard. Ale tak nie było zawsze. Skąd wziął się ten pomysł? Kto za nim stoi? I jak zjawisko FOMO wpłynęło na świat gastronomii?

W tym artykule dowiesz się:

  • kto wymyślił powiększone porcje,
  • jak FOMO wpływa na decyzje zakupowe klientów,
  • jak McDonald’s wdrożył tę strategię,
  • jak możesz zastosować ją w swojej restauracji.

Skąd się wzięły powiększone porcje? Historia z kina

Zanim McDonald’s wprowadził powiększone porcje, zrobiła to… sieć kin Balaban & Katz w Chicago. Jej menedżer – David Wallerstein – zauważył, że sprzedaż przekąsek to kluczowy element przychodu kin. Klienci jednak niechętnie korzystali z promocji typu „dwa w cenie jednego”.

Wallerstein spróbował czegoś nowego – zaproponował większe porcje popcornu za niewiele wyższą cenę. Efekt? Klienci chętnie kupowali większe opakowania. Dzięki temu przychody kin gwałtownie wzrosły.

Zadziałało tutaj FOMO (Fear of Missing Out) – czyli strach przed utratą okazji. Klienci nie chcieli przegapić większej porcji za kilka centów więcej.


Czym jest FOMO?

FOMO (Fear of Missing Out) to zjawisko psychologiczne polegające na lęku przed przegapieniem czegoś ważnego lub korzystnego. W gastronomii FOMO działa jak magnes – klienci widząc, że za niewiele większą opłatą mogą mieć „więcej”, wybierają powiększone porcje, nawet jeśli ich nie potrzebują.

To jedna z najskuteczniejszych strategii zwiększania przychodów w restauracjach typu fast food – i nie tylko.

David Wallerstein i jego wpływ na McDonald’s

Sukces kinowego popcornu nie umknął uwadze McDonald’sa. Firma zatrudniła Wallersteina, by pomógł zwiększyć sprzedaż. David zauważył, że klienci dosłownie wytrząsają ostatnie frytki z opakowań – to znak, że chcieliby więcej, ale niekoniecznie kupią drugą porcję.

Początkowo Ray Kroc, CEO McDonald’s, nie był przekonany. Ale pokaz w jednej z restauracji zmienił jego zdanie – klienci nie chcieli dwa razy płacić, ale chętnie kupili większą porcję. Pomysł wszedł do menu.

Powiększone porcje w McDonald’s: przełomowy rok 1972

W 1972 roku McDonald’s wprowadził większe porcje frytek. Klienci przyjęli je z entuzjazmem. Strategia opłaciła się na wielu poziomach:

  • zwiększyła satysfakcję klientów,
  • podniosła średnią wartość transakcji,
  • nie zwiększyła znacząco kosztów operacyjnych.

Z czasem powiększone opcje objęły też napoje i inne elementy zestawów. z przepisami!

Jak inne branże skorzystały ze strategii powiększonych porcji?

Powiększone porcje i FOMO to dziś standardowa strategia sprzedażowa. Stosują ją m.in.:

  • sieci kawiarni (większe kubki z kawą),
  • kina (duże zestawy popcorn + napój),
  • sklepy spożywcze (opakowania XXL),
  • restauracje z pizzą (duże rozmiary w promocyjnych cenach).

Z punktu widzenia gastronomii to złoty środek – więcej zysku, niewielki wzrost kosztów i minimalne obciążenie kuchni.

Podsumowanie i rekomendacje dla restauratorów

Historia powiększonych porcji to nie tylko ciekawostka – to lekcja dla każdego restauratora. Odpowiednie dopasowanie oferty do potrzeb klientów może zwiększyć przychody bez konieczności zwiększania kosztów.

Rekomendacje:

✅ Testuj większe porcje i dodatki w menu
✅ Obserwuj zachowania klientów – czy „wytrząsają” resztki?
✅ Wprowadź zestawy XXL w atrakcyjnej cenie
✅ Wykorzystaj FOMO w komunikacji marketingowej